Mimo wszystko.Karm mnie pocałunkami o poranku.
Ładuj w me płuca zapach twych ulubionych perfum.
Dostarczaj co minutę słowa tak cholernie ważne dla mnie,
a dla Ciebie nic nie znaczące.
Uzależnij mnie od siebie.
Wstrzykuj w me żyły kawałki swego fałszywego,
czerniejącego od kłamstw serca,
abym mogła być taka jak Ty.
Bym mogła stać się bezuczuciową panią swego życia,
panią swego czasu.